Nareszcie trafiła się przepiękna pogoda ,więc myślę , że nadeszła pora na post w typowo wiosennym klimacie.
Dzisiaj chcę z wami porozmawiać o internetowej przyjaźni. Istnieją bardzo sprzeczne opinie na ten temat, a współcześnie jest to dość powszechny sposób zawierania przyjaźni. Jedni mówią , że to strata czasu, że nie każdy okazuje się takim, za jakiego się podaje w sieci. Oczywiście ciężko się nie zgodzić z tym, jednak nie wszyscy mają w zwyczaju oszukiwać. Chociażby w moim przypadku.
Klaudię poznałam w listopadzie 2013 roku przez Facebooka, napisała do mnie, bo obie lubiłyśmy ten sam zespół. Rozmowa na czacie bardzo fajnie się układała, po pewnym czasie zaproponowała spotkanie. Na początku nie byłam pewna, jaka Klaudia okaże się w realu. Dręczyło mnie dużo pytań związanych z perspektywą pierwszego spotkania , na które nie znałam odpowiedzi. W końcu pojechałam zobaczyć się pierwszy raz z internetową przyjaciółką z moją mamą . Okazało się, że absolutnie nie miałam czego się bać. Klaudia od razu bardzo ciepło mnie przyjęła, pamiętam nawet, jak się wtuliłyśmy w siebie na powitanie . Rozmawiałyśmy razem tak, jakbyśmy znały się od zawsze. A wybuchom śmiechu i wygłupom nie było końca. Po kilku kolejnych spotkaniach byłam już pewna, że Klaudia jest w stu procentach godna zaufania. Najbardziej polubiłam w niej pozytywny charakter i jednocześnie spokojny. Wiem także, że każda powierzona jej tajemnica nigdy nie zostanie wyjawiona. Właściwie wszystkie odwiedziny u niej wywołują za każdym razem wielki uśmiech. Przy niej zdecydowanie nie da się smucić!
A jak jest obecnie ? Nasza przyjaźń cały czas trwa już prawie 3 lata, nawet nie wiem kiedy to zleciało, hahahhahah. W dodatku , jakiś czas po tym, jak poznałam Klaudię, zyskałam drugą przyjaciółkę-Natalkę. Na niej mogę polegać tak samo jak na Klaudii, więc sami widzicie jak dobrze trafiłam :)
Staramy się regularnie odwiedzać, jednak nie należy to do najłatwiejszych rzeczy. Mimo wszystko 70 km, które nas dzieli jest nieco uciążliwe.
Jedno jest jednak pewne: kilometry nie powinny stanowić bariery, liczy się przyjaźń, która przeżyje wszystkie kryzysy.
Podsumowując, uważam, że warto było postawić na taką przyjaźń. Nigdy nie wiadomo, czy to będzie ta na zawsze i nigdy się nie skończy. Ale jeśli nie spróbujecie to może was ominąć coś wspaniałego.
Ja taką przyjaźń znalazłam i nie żałuję.
Przy okazji wiem, że dziewczyny czytają mojego bloga, dlatego serdecznie was pozdrawiam kochane i buziaki dla was! :*
A wy macie internetową przyjaciółkę/internetowego przyjaciela? Koniecznie napiszcie wasze doświadczenia, albo co myślicie o internetowej przyjaźni. Poniżej wstawiam jeszcze nasze wspólne zdjęcia z wczoraj.
A tymczasem do zobaczenia niedługo!
A jak jest obecnie ? Nasza przyjaźń cały czas trwa już prawie 3 lata, nawet nie wiem kiedy to zleciało, hahahhahah. W dodatku , jakiś czas po tym, jak poznałam Klaudię, zyskałam drugą przyjaciółkę-Natalkę. Na niej mogę polegać tak samo jak na Klaudii, więc sami widzicie jak dobrze trafiłam :)
Staramy się regularnie odwiedzać, jednak nie należy to do najłatwiejszych rzeczy. Mimo wszystko 70 km, które nas dzieli jest nieco uciążliwe.
Jedno jest jednak pewne: kilometry nie powinny stanowić bariery, liczy się przyjaźń, która przeżyje wszystkie kryzysy.
Podsumowując, uważam, że warto było postawić na taką przyjaźń. Nigdy nie wiadomo, czy to będzie ta na zawsze i nigdy się nie skończy. Ale jeśli nie spróbujecie to może was ominąć coś wspaniałego.
Ja taką przyjaźń znalazłam i nie żałuję.
Przy okazji wiem, że dziewczyny czytają mojego bloga, dlatego serdecznie was pozdrawiam kochane i buziaki dla was! :*
A wy macie internetową przyjaciółkę/internetowego przyjaciela? Koniecznie napiszcie wasze doświadczenia, albo co myślicie o internetowej przyjaźni. Poniżej wstawiam jeszcze nasze wspólne zdjęcia z wczoraj.
A tymczasem do zobaczenia niedługo!