czwartek, 18 sierpnia 2016

List do mojego psa

                           Droga Kiaro! 

          Nawet nie wiem, co powiedzieć.... czuję straszną pustkę, odkąd Cię nie ma.  Wszystkich domowników bardzo poruszyła Twoja śmierć. To wszystko wydarzyło się zdecydowanie za szybko. 
         
         Nigdy nie zapomnę dnia, w którym moja mama przyniosła Cię na rękach jako dwumiesięcznego szczeniaka do domu.  Od razu wiedziałam, że jesteś już nasza. Od tamtej pory byłaś cały czas przy mnie, kiedy tego potrzebowałam,  niczym najlepszy przyjaciel, którym śmiało mogę Cię nazwać.  Dlatego nie umiem wyrazić, jak bardzo mi jest głupio, że nie poświęcałam Ci tyle czasu, ile bym chciała.  Niesamowicie trudne jest też pogodzić się z Twoim odejściem .  Ale chcę, żebyś wiedziała, że nigdy nie byłaś dla mnie zwyczajnym psem.  Traktowałam Cię jak członka rodziny.  Dopiero minęło półtora tygodnia, jednak nigdy o tym nie będę w stanie zapomnieć, pomimo lżejszego bólu.  Do końca życia zapamiętam Cię jako radosnego niczym szczeniak, łagodnego niczym baranek i kochanego jak ulubiona przytulanka  psiaka. Mam nadzieję, że teraz znajdujesz się w lepszym miejscu, wolnym od chorób i cierpienia.  Wiedz, że bardzo Cię kochałam, kocham i będę kochać. Ale sama uświadomiłam sobie, że muszę dać Ci odejść, w tym celu głównie piszę ten list. 
      
      Na zakończenie chcę również podziękować Ci za te piękne 10 lat spędzonych wspólnie.  Bądź szczęśliwa, tak jak byłaś aż do końca . 




                                             Ściskam mocno, 

                                               Twoja Julia     




******************************************

Cześć kochani, 

Spodziewaliście się pewnie relacji z mojego wakacyjnego wyjazdu, jednak musiałam najpierw poświęcić tego posta mojemu niedawno zmarłemu psu. Mam nadzieję, że zrozumiecie, Kiara  była dla mnie bardzo ważna. W ten sposób chciałam się z nią pożegnać. Ale nie martwcie się, już w ten weekend pojawi się notka z wakacji. 

Buziaki i do następnego! 
Xx

4 komentarze:

  1. Bardzo smutny post, aż łza się kreci w oku :( Współczuje straty psa wiem jak to boli ;/ Kiara pewnie teraz biega szczęśliwa za kolorowym mostkiem <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej tylko 10 lat to w sumie krótko jak na psa. Współczuje, sama mam psa i nie wyobrażam sobie by mi go zabrakło, jest dla mnie członkiem rodziny.
    m-artyna.blogspot.com-KLIK!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety berneńczyki mają to do siebie, że nie żyją zbyt długo :(

      Usuń